Susan Sontag porównała fotografowanie do zbierania świata. Podczas moich podróży utrwaliłem i zebrałem wiele jego obrazów, w tym portretów ludzi, którzy się uśmiechali. Niektóre z tych uśmiechów kierowane były do mnie, dzięki czemu moje włóczęgi rozjaśniała często ludzka serdeczność. Oto mała kolekcja uśmiechów z różnych zakątków naszego globu.
.
.
.
.
.
.
.
Czym byłoby życie bez uśmiechu? Nawet nie możemy sobie tego wyobrazić, tak przywykliśmy do niego, uważając go za coś zwykłego. A przecież śmiech – jeśli szczery – jest czymś bez mała cudownym. Przegania smutki, wzbudza sympatię, zwycięża wrogość, rozprasza melancholię, rozjaśnia świat, który bez uśmiechu byłby nie do zniesienia.
* * *
.
.
Varanasi to jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w Indiach. To właśnie tam – na brzegach Gangesu – pali się zwłoki Indusów. Na przybyszu z innego rejonu świata robi to doprawdy niesamowite wrażenie. Przechodząc się wśród płonących stosów doznajemy wstrząsu – dociera do naszej świadomości to, w jak odmienny sposób ludzie różnych kultur podchodzą do śmierci. W pewnej chwili odwróciłem wzrok od płomieni stosów i mętnej wody Świętej Rzeki, zasłaniając się od swądu palących się ciał. I wtedy właśnie dostrzegłem tę śmiejącą się z całego serca parę – ojca z synem. Efekt był piorunujący: jednocześnie, w tym samym momencie, poczułem grozę śmierci i radość życia. Zawirowało mi w głowie.
Dziewczyna spotkana przypadkowo na wiejskiej drodze pod Dżodpurem w indyjskim Radżastanie. Poprosiłem ją tylko, by popatrzyła się w kierunku zachodzącego Słońca – stąd to miękkie światło i… zniewalający uśmiech.
Czekoladowe trio z Ocho Rios. Trzy siostry (koleżanki?), które spotkałem w miasteczku Ocho Rios na Jamajce. Jamajczycy mają typowo południowy charakter: bywają gorący i namiętni. Te dziewczynki o namiętności jeszcze nic nie wiedzą, ale emanująca z nich radość oraz ciepło ich uśmiechów są już widocznym odbiciem jamajskiej duszy. O ile sobie przypominam, była wówczas niedziela – stąd te „kościółkowe” ubranka, w których dominowały róż i biel. Samo miasto zaś nie sprawiało dobrego wrażenia. Te uśmiechy uratowały jednak moje o nim wspomnienie.
Rozbrajający uśmiech dziadzia spod Machu Picchu w Peru. Kiedy zjechaliśmy już z gór, gdzie rozłożone jest legendarne miasto Inków, natrafiliśmy na coś w rodzaju wiejskiej fiesty, w której brali udział dość cudacznie poprzebierani mężczyźni w różnym wieku. Również ten senior w jakże oryginalnym przybraniu głowy. Jak widać, nawet bezzębny uśmiech może mieć swój nieodparty urok.
Jedne z najjaśniejszych i najczystszych uśmiechów z mojej kolekcji. To rodzeństwo emanuje niezwykłym ciepłem, które wyzwala się nie tylko poprzez uśmiech, ale i przez te młode, ufne i spokojne oczy. To był kolejny indyjski kontrast. Warto zwrócić uwagę na tło – niestety słabo tutaj widoczne. Dzieci, ubrane czysto i schludnie szły bowiem do szkoły po jednej z ulic Dżajpuru, która przypominała śmietnik i rynsztok zarazem. To zastanawiające, że najwięcej ludzkich uśmiechów wywiozłem z Indii – z kraju nieopisanej nędzy i mizerii.
Beauty and the Bridge. Most jako bestia – w tle, a na pierwszym planie – kontrast w formie kobiecego piękna i delikatności. Jasna skóra, blond włosy, zmysłowe usta, piękne rysy twarzy, a drugi plan – to ciężkie stalowe bele, grube metalowe nity, poręcz ławki z kutego żelaza i siatka chroniąca nas przed przepaścią… Extremes meet. Lubimy takie kontrasty – lekkość i ciężar, ulotność i stałość, kruchość i solidność – świat eksponuje swe detale, ostrzej rysuje kontury, podsuwa nam to co jest gorące i zimne, pomijając letnią średniość, która jest nudna, szara i bez smaku. (O moim spotkaniu na Moście Brooklińskim przeczytać można TUTAJ.)
Bard Karaibów, o którym wiedzą wszyscy szwendacze po antylskich wyspach, plażach i zatoczkach: Philicianno Callwood, zwany i znany wszem i wobec jako Foxy. Mimo żę jest już teraz bogatym człowiekiem, to nadal chodzi boso i często zabawia gości (i siebie) grając na gitarze i śpiewając dowcipne, często sprośne (i właśnie naruszające taboo) piosenki, z których każda jest czymś w rodzaju miniaturowej opowieści… z humorem kąsającym różne absurdy i absurdziki tego świata. Występy Foxy’ego odbywają się na pełnym luzie, gdzie popadnie, sporo w nich improwizacji i interakcji z nadchodzącymi co rusz (i odchodzącymi – nikt tu nikogo na siłę nie trzyma) bardziej lub mniej przypadkowymi słuchaczami… A i widzami, bo Foxy (mimo 80-ki na karku) pełen jest czegoś w rodzaju… błazeńskiej dynamiki – gestykulacji i póz przypominających trochę lunatyka (czyt. lekkiego wariata). I choć nie wszyscy rozumieją wszystko co Foxy śpiewa – czy też deklamuje – ale zaśmiewają się już wszyscy… i to zaśmiewają szczerze, nawet przed uraczeniem się słynnym (nie tylko na JVD), wspomnianym już przeze mnie drinkiem zwanym adekwatnie painkillerem. (Więcej o moim spotkaniu z Foxy’m przeczytać można TUTAJ.)
Dziewczynka spotkana w drodze znad Jeziora Titicaca do Cuzco w peruwiańskich Andach. Do dzisiaj nie wiem, czy uśmiech lamy był szczery, czy też… wyuczony ;)
.
I jeszcze jeden zniewalający uśmiech seniora – tym razem kobiety przy krosnach napotkanej pod Himalajami.
Peruwianka w fantazyjnym kapeluszu i równie oryginalnie haftowanym stroju.
Oczywiście, nie może w naszej kolekcji zabraknąć uśmiechu ze Starego Kontynentu. I oto mamy – uśmiech młodego dżentelmena, sprzedawcy staroci w jednej z paryskich dzielnic. Nie wiadomo co bardziej podziwiać – gest i pozę czy szykowny, choć niemal sportowy, kostium.
Brazylijskie Rio de Janeiro w czasie Karnawału zamienia się w miasto szalone, tętniące życiem, kipiące erotyzmem i naładowane seksem. Ten uśmiech jest dla mnie niezwykły – łączy bowiem skromność i zawstydzenie z jednoznacznie wyzywającym strojem, niemalże negliżem. Okazuje się że taka fuzja też może mieć swój nieodparty sex-appeal.
.
.
.
.
Ania i Ula na Dzikim Zachodzie – a konkretnie w Parku Narodowym Arches.
Małe studium przełamywania lodów i zdobywania zaufania… tutaj: nieśmiałej dziewczynki z gwatemalskiego miasteczka Antigua.
I wreszcie uśmiech mojej żony :)
© ZDJĘCIA WŁASNE
.
5 października, 2020 o 4:48 pm
Człowiek swoim uśmiechem wyraża emocje. Radosny uśmiech jest jego wizytówką z życzeniami, uśmiechaj się mimo wszystko. Ludzie mieszkający w najbardziej skrajnych warunkach potrafią się uśmiechać. Nie tylko pozując do zdjęcia, takich ludzi pewnie miał pan okazję widywać podczas swoich wędrówek. Są to uśmiechy spontaniczne, niewymuszone. Oni są szczęśliwi. Zdarzają się też udawane uśmiechy, te też mogą wywołać autentyczną radość. Uśmiech zaraża, nigdy nie zraża .
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem :)
6 października, 2020 o 11:22 am
Na temat uśmiechu i jego różnych odmian można by pewnie spisać tomy. To przecież jeden z najważniejszych sposobów porozumiewania się ludzi między sobą. Najlepszy jest uśmiech szczery niewymuszony, ale rzeczywiście – nawet ten sztuczny i „przyklejony” potrafi oddziaływać pozytywnie. Tym bardziej, że często zamienia się przy tym w szczery 😉 PS. Nawet te uśmiechy „emotikonowe” (które w mediach społecznościowych używane są najczęściej) „robią swoje” 🙂
7 października, 2020 o 6:49 am
Masz rację, uśmiech jest bardzo potrzebny w naszej smutnej codzienności 😊
7 października, 2020 o 8:51 am
Na szczęście nie zawsze jest smutna… i wtedy można się uśmiechnąć.
Zresztą, można się też uśmiechnąć, kiedy jest smutna… i niekoniecznie musi to być tzw. „uśmiech przez łzy” 😉 ))
22 listopada, 2020 o 8:18 am
Czy to prawda ze my Polscy nieczęsto się uśmiechamy? A przecież uśmiech rozjaśnia nam najciemniejsze chwile , pomaga przetrwać. To „ głos duszy”.
22 listopada, 2020 o 10:19 am
W tych czasach chyba na całym świecie jest mniej uśmiechu.
Znaczniej trudniej jest uśmiechać się w maseczce 🙁
22 listopada, 2020 o 10:22 am
ja poznaje uśmiech po oczach. Ale istotnie te maski nas gnębią.
22 listopada, 2020 o 10:22 am
tak, jeśli człowiek śmieje się szczerze, to śmieją się także jego oczy 🙂
22 listopada, 2020 o 10:26 am
„Czym byłoby życie bez uśmiechu? Nawet nie możemy sobie tego wyobrazić, tak przywykliśmy do niego, uważając go za coś zwykłego.”
1/ można /mogę sobie wyobrazić.
Jest wtedy smutno.
Opozycja uśmiechu – smutek
Przeciwieństwo radości – żal
Dla donośnego śmiechu – contradictio to – płacz
Itp.
Ad 2/ dlatego Twoje zdjęcia nazwałem/ dalej nazywam zbiorem obrazów, które nadają się do kapsuły czasu. Nie myślałem, że wypowiadając je w… VI’2018 tak szybko trzeba będzie/będziesz musiał znaleźć dobre miejsce, by jeden zestaw książek gdzieś zakamuflować/zakopać!
Myślałeś już gdzie?!
22 listopada, 2020 o 10:26 am
Moje książki są już „zakopane” – tj znajdują się w polskiej Bibliotece Narodowej i w kilku innych bibliotekach, również w Stanach… 🙂
22 listopada, 2020 o 10:27 am
to wiem
To poniekąd dobrze!
Ale jaką masz pewność, że przy następnym konflikcie zbrojnym (chyba globalnym!) biblioteki nie pójdą na drugi- trzeci ogień?…
Ja bym w folii/pudle albo w lodowcu na Alasce
Albo w piaskach Utah, albo…
Tertium non datur…
Masz stosunkowo blisko
I samoloty wciąż latają…
22 listopada, 2020 o 10:27 am
a może po prostu wystrzelić w Kosmos… jak to było z sondą Pioneer, która też zawierała kapsułę czasu?
PS. Tak się składa, że załączone do sondy płytki z informacjami o naszej cywilizacji zawierały również ilustracje zainspirowane rysunkami Leonarda – którego Człowiek witruwiańskiego nota bene mam na grzbietach swoich książek 😉
22 listopada, 2020 o 10:28 am
wiem, mam w pamięci!
Jeśli stać Cię na taki wystrzał, to… wysyłaj. Choć tam w przestrzeni kosmicznej coraz więcej śmieci lata dookoła. A za 20 lat będzie jeszcze więcej, gdy StarLinki będą przechodzić na emeryturę…
IMHO najlepiej w jakimś swoim ulubionym miejscu, coś jak… Skarb Templariuszy. A jak dobrze wiesz, ze jest tam, serce z fejsbuczka 😉 🤪
22 listopada, 2020 o 10:31 am
Uśmiech to klucz do wielu drzwi ❤️ moje motto 😊
22 listopada, 2020 o 10:31 am
Dlatego trzeba uważać na ludzi, którzy się nigdy nie uśmiechają. Mogą być niebezpieczni. I czasami próbują się włamać 😉
22 listopada, 2020 o 10:32 am
A wszyscy piękni pięknym śmiechem.
Pozdrawiam
22 listopada, 2020 o 10:33 am
Człowiek, kiedy się uśmiecha, to pięknieje… prawda? 🙂
22 listopada, 2020 o 10:34 am
Piękni….
22 listopada, 2020 o 10:36 am
Nie ma lepszego lekarstwa na świecie niż uśmiech :)
22 listopada, 2020 o 10:41 am
Człowiek jest PIĘKNY…
Cudowne zdjęcia, gratuluję!
22 listopada, 2020 o 2:33 pm
Przepiękne są te uśmiechnięte twarze na fotografiach i to tym bardziej cenne, bo utrwalone przez Pana Stasia.
Każdy uśmiech jest obrazem duszy.
Z serdecznym uśmiechem i z pozdrowieniami z Leżajska dla Pana i Małżonki.M.P.😍.